wtorek, 3 grudnia 2013

Rozdział 26.

Draco wychodząc z łazienki w samych szortach od razu skierował wzrok na śpiącą Hermionę. Nie potrafił uwierzyć, że to jego spotkało takie szczęście, jakim była dla niego Hermiona. Położył się obok niej na łóżku na boku. Pocałował ją w usta, kiedy się obudziła.
-Dzień dobry, księżniczko.
-Hej-uśmiechnęła się i wtuliła w tors chłopaka.
-Kocham Cię, wiesz?
-Ja Ciebie też.
-Idziemy na śniadanie, a potem mam dla Ciebie niespodziankę-powiedział tajemniczo Malfoy i widząc spojrzenie dziewczyny pocałował ją.-Dowiesz się po śniadaniu-Hermiona wstała i szybko ubrała się i wykonała poranną toaletę. W tym czasie chłopak przygotował śniadanie. Po nim zaprowadził szatynkę do wschodniego skrzydła domu. Tuż przed drzwiami zakrył jej oczy rękoma. Kiedy tylko przekroczyli próg zdjął ręce z jej oczu. Stali w wielkim pokoju z basenem i siłownią. 
-Powiedz, że nie chodzi Ci o basen-poprosiła błagalnie.
-Nie mów, że boisz się wody-zaśmiał się, widząc jej przestraszone spojrzenie. 
-Gdyby to Ciebie uwięzili na dnie jakiegoś jeziora za całą noc też byś miał wstręt do wody. 
-Ze mną nic Ci się nie stanie.  
-To może ty sobie pływał, a ja posiedzę?
-Jak chcesz. Potem zrobimy co ty będziesz chciała-chłopak machnął różdżką i zamiast ciuchów on i Hermiona mieli na sobie stroje kąpielowe. Dziewczyna miała na sobie teraz zielone bikini, a on czarne kąpielówki. Wskoczył do wody, a szatynka usiadła na brzegu mocząc tylko nogi. Po kilkunastu minutach Draco stanął przy niej nie wychodząc z basenu.-Kocham Cię-powiedział całując dziewczynę w brzuch.
-Ja Ciebie też-pocałowała go namiętnie w  usta, a on korzystając z okazji wciągnął ją do wody. -Kretynie!-krzyknęła przerażona Gryfonka topiąc się w wodzie. Gdyby nie fakt, że znajdowali się w wodzie  o poziomie dwóch metrów skopałaby dupę Malfoy'owi. Zawiesiła się na szyi chłopaka i wtuliła w niego.
-Nie umiesz pływać, prawda?-zorientował się, patrząc na Hermionę przepraszająco.
-Nie umiem, więc z łaski swojej odstaw mnie na brzeg, deklu. 
-Ale mnie odstaw-chłopak spełnił jej prośbę i sam wyszedł z wody.

***


(Kwatera główna Zakonu Feniksa)
  Od pół godziny Tonks i Remus chodzili nerwowo po salonie, a  Pansy i Blaise przyglądali im się uważnie. Żadne z nich nie rozumiało zachowania byłego nauczyciela i  jego narzeczonej. Cała sprawa wyjaśniła się, kiedy przybyła McGonagall. 
-Więc?-zapytała Tonks pośpieszając nauczycielkę.
-Czarny Pan już wie gdzie jest Draco i Hermiona -odpowiedziała Minerwa.-Pewnie będzie chciał jak najszybciej ich zabrać. 
-Musimy być wcześniej.
-Ale nikt z Zakonu nie wie, gdzie mieści się rezydencja, w której są. 
-Ja wiem-odezwał się Zabini.
-Nie możesz wiedzieć, gdzie to jest, bo nawet matka Dracona o tym nie wie-stwierdziła Pansy. 
-A wyobraź sobie, że wiem, bo po śmierci jego dziadków, często tam chodziliśmy.
-Jeszcze powiedz, że wiesz jak się do środka dostać.
-Wiem, ale może to zrobić tylko Malfoy.Ale ja mogę mu powiedzieć, żeby wyszedł otworzyć. I uprzedzając Twoje następne pytanie, ja, Harry i Draco możemy się porozumiewać magią. 
-Czyli możesz nas tam zaprowadzić?-zapytał Remus. 
-O ile ona zostanie tutaj-wskazał na Parkinson, która tylko prychnęła i wyszła.-Możemy iść nawet teraz.
-W takim razie trzeba będzie ich zabrać gdzie daleko stąd-oznajmiła Tonks. 
-Może do dziadków Hermiony?-zaproponował Ślizgon. 
-To jest jakieś rozwiązanie.
-To co, idziemy?
-Pewnie -McGonagall teleportowała się do domu dziadków Hermiony, a Blaise, Tonks  i Lupin tuż przed posesje Malfoy'a. Chłopak skupił się najbardziej jak umiał i już po pięciu minutach przed drzwiami do rezydencji stanął Draco, ubrany w koszulkę na 3/4 rękawa, dżinsy i tenisówki. Podszedł do bramy i szybko ją otworzył. Kiedy wszyscy weszli zaprosił ich do środka. Usiedli w salonie gdzie siedziała już Hermiona.
-Co wy tu robicie?-zapytał Draco.
-Będziecie musieli się przenieść-oznajmiła Tonks, a widząc pytające spojrzenie obojga z nich kontynuowała:-Czarny Pan wie gdzie jesteście i zapewne niedługo zaatakuje.
-Gdzie tym razem?
-Do Nory-odpowiedział Remus.
-Przepraszam, gdzie?!
-Uspokój się. Tylko na kilka dni. Dostaliśmy informacje, że w pobliżu domu dziadków Hermiony kręcą się Śmierciożercy.
-Ale dlaczego akurat tam?
-To jedyne bezpieczne miejsce.
-Draco, ja pogadam z Ronem, żeby dał Ci spokój-zapewniła Hermiona.
-Uważaj, bo Cie posłucha-prychnął Malfoy siadając ze zrezygnowaniem na kanapie. Granger, która minutę temu wstała podeszła do kanapy od tyłu i przytuliła chłopaka.
-Oj, no nie dąsaj się. Wytrzymasz kilka dni. Może nawet się z nim dogadasz.
-A widziałaś kiedyś, żeby wiewiórka dogadała się z człowiekiem?
-Nie przesadzaj. Najwyżej poprosisz Freda i Georga to dadzą Ci jakiś fajny sposób na Rona.
-Mam prosić tych dwóch szaleńców o pomoc? Prędzej mnie czymś potraktują jak w czwartej klasie. Dobra, pójdę, ale ty się użerasz z Rudzielcem.
-Naturalnie-zaśmiała się dziewczyna.-Ej, ale jak ja mam się spakować? Mi to cały dzień zajmie-poskarżyła się.
-Pogadam z Twoją walizką i rzeczami, żeby się nad Tobą zlitowały.
-Bardzo śmieszne.
-Ja Ci to spakuje-oznajmił Blaise.
Po godzinie wszyscy stali już w holu Nory. Hermiona tuliła się do Dracona, jakby chciała dodać mu otuchy. Chłopak jednak nie czuł się zbyt komfortowo w tym domu, nawet pomimo obecności Granger. Wiedział, że zapowiada się trudny czas dla niego szczególnie, że miał dzielić pokój razem z Ronem. Ucieszył go jednak fakt, że Blaise będzie z nim, a za kilka tygodni ma dołączyć jeszcze Potter.

(Miesiąc później)
Miesiąc dla Malfoy'a był najgorszym czasem w życiu. Zakon nie potrafił znaleźć dla nich jakiejś kryjówki.  Weasley denerwował go jeszcze bardziej niż wcześniej, jednak tym razem wziął sobie za cel zdenerwowanie Dracona podrywając Hermionę. Któregoś dnia Fred i Georg widząc wściekłą minę Ślizgona na śniadaniu wymyślili dla niego plan zemsty, który okazał się genialny. Ron przez tydzień wyglądał jakby najadł się orzechów i miałby na nie uczulenie. Blaise dogadując się z bliźniakami zbliżył się do Ginny, która przestała już na niego warczeć. Spotkania Zakonu odbywały się teraz również z udziałem Pansy, Dracona i Blaise. Hermiona i Ginny narzekały, że nie chcą siedzieć bezczynnie. Ostatnie spotkanie miało miejsce tego dnia. Granger i Weasley siedziały w jednym z pokoi i plotkowały. Od pewnego czasu przestały się dąsać
W między czasie w salonie zebrał się cały Zakon Feniksa.
-Za trzy dni czyli 28 przeniesiemy Harry'ego- zarządził  Moody.
-Ale to na pewno dobry pomysł?-chciał się upewnić Malfoy.
-Co masz na myśli?
-Powiedzmy, że Sami-Wiecie-Kto wie, że chcemy przenieść Pottera. Trzy dni przed jego urodzinami to przewidywalny termin.
-Więc kiedy według Ciebie mamy to zrobić?
-Jutro, pojutrze najwyżej. Jeżeli przeniesiemy go jutro ryzyko, że oni będą czekać jest mniejsze.
-Młody ma rację-zgodził się Kingsley.
-Dzięki.
-Więc jutro niech każdy będzie gotowy-zarządził Moody, a każdy zaczął się rozchodzić. Draco złapał byłego nauczyciela przy drzwiach.
-Ja mam jeszcze pytanie.
-No?
-Bo Snape mówił, że jego córka będzie pod opieką Zakonu...
-Bo jest. Dzisiaj matka Tonks ją tutaj przyprowadzi. Martwisz się o nią?
-Jest dla mnie jak młodsza siostra.
-Idź się wyspać, jutro czeka nas dużo roboty-oznajmił Szalonooki, a w tym samym czasie drzwi do Nory otworzyły się i stanęła w nich matka Tonks z Emmą, która podbiegła do Dracona i rzuciła mu się na szyję. Chłopak wszedł razem z dziewczynką do pokoju dziewczyn i usiadł na łóżku Hermiony, która posłała mu uroczy uśmiech. Dwunastolatka wdrapała się na kolana Malfoy'a  i przytuliła do niego.
-Wyglądacie jakbyście byli rodziną-stwierdził Blaise, który wszedł razem z Ginny do pokoju. Weasley i Granger zaśmiały się, a Malfoy pokręcił głową z politowaniem.


~~○○○~~
Witam z nowym rozdziałem. Przepraszam, że dodaję go dopiero teraz, ale przez to, że uparłam się, że pójdę do szkoły  wcześniej nabawiłam się kolejnej choroby i przez wszystkie badania, jakie miałam wykonane nie miałam siły pisać. Ten rozdział jest trochę nudny, ale taki miał być. Mam nadzieję, że zakończę tego bloga jeszcze w tym roku, dlatego postaram się pisać szybciej rozdziały. Następny ukaże się prawdopodobnie 7.12.2013 r. 

Pozdrawiam,
Alex_x. 

1 komentarz:

  1. Wspaniały rozdział! Chciałabym widzieć Rona po tej zemście :) Czekam na kolejny !! Weny :)

    OdpowiedzUsuń