Mikołajki!
Last Christmas, I gave you my heart
But the very next day, you gave it away
This year, to save me from tears
I'll give it to someone special
But the very next day, you gave it away
This year, to save me from tears
I'll give it to someone special
(Cascada - Last Christmas)
Szósty grudnia w Hogwarcie w tym roku zapowiadał się tak samo jak każdy inny. Ślizgoni chodzili nadąsani, bo rodzice przysłali im tylko 300 galeonów, a liczyli na 1000. Cała szkoła żyła Mikołajkami i niczym innym. Draco Malfoy jednak nie należał do tych, którzy cieszyli się z tego dnia. Na śniadaniu siedział z dala od znajomych, którzy ciągle mówili o prezentach. Po śniadaniu kiedy wszyscy wybrali się na wycieczkę do Hogsmead, chłopak siedział w bibliotece. Było to jedyne miejsce, w którym mógł odciąć się od świata i nikt mu nie przeszkadzał. Uwielbiał to miejsce jak żadne inne. Czytając Historie Magii usłyszał jak ktoś wchodzi. Wychylił głowę i ujrzał Hermionę Granger. Miała na sobie szary sweter, czarne rurki i tenisówki. Od wojny Gryfonka bardzo się zmieniła. Nie uczyła się tak często jak wcześniej, ubierała się lepiej i przestała reagować na Malfoy'a, co strasznie go denerwowało, jednak też intrygowało.Złapał się na tym, że przez całe śniadania patrzył się na nią, a kiedy łapała jego spojrzenia uśmiechał się, tak jak miał w zwyczaju. Tym razem postanowił, że zrobi kolejny krok. Poszedł do niej i usiadł obok.
-Granger, posłuchaj, bo ja...-zaczął, a widząc uśmiech dziewczyny , przerwał;.-Co Cie tak śmieszy?
-To, że pierwszy raz widzę, że nie wiesz co powiedzieć.
-Ja... Dobra, to nie jest zabawne.
-Dla mnie tak.
-Masz dziwne poczucie humoru.
-Rodzice też mi to mówią.
-Chciałem Cie przeprosić-powiedział nagle. Szatynka zdziwiła się jego słowami, ale uwierzyła.
-Nie gniewam się.
-Mogę mieć do Ciebie prośbę?
-Zależy jaką.
-Umówisz się ze mną? Dzisiaj?
-Mogę, ale jeśli przysięgniesz, że to nie jest Twój kolejny podstęp.
-Nie, ja na prawdę chcę iść z Tobą na randkę. Przysięgam na co tylko chcesz.
-Dobrze, to kiedy i gdzie?
-Za godzinę, pod salą wyjściową?
-Okey.
Godzinę później chłopak stał w umówionym miejscu, czekając na Gryfonkę. Kiedy już przyszła uśmiechnął się do niej i chwycił za rękę. Idąc do Hogsmead śmiali się z żartów opowiadanych przez Ślizgona. Nie przejmowali się, że wszyscy patrzą tylko na nich. Przez cały dzień dobrze się bawili zapominając o świecie. Następnego dnia Hermiona została dziewczyną Dracona, co spotkało się z wielkim szokiem wśród wszystkich uczniów. Kolejnym szokiem była wiadomość o ich ślubie.
Rok po pierwszej randce państwa Malfoy.
Kolejne Mikołajki. Draco wrócił z pracy o 16. Wszedł do domu najciszej jak potrafił. Chciał zrobić Hermionę niespodziankę. Wchodząc do sypialni usłyszał szum wody i wiedział, że jego plan się powiódł. Usiadł na łóżku czekając na żonę. Uśmiechnął się, kiedy wyszła i przeraziła jego obecnością.
-Masz coś na sumieniu, że się tak boisz?-zapytał śmiejąc się.
-Jak na razie to tylko to, że cie jeszcze nie zamordowałam-stwierdziła siadając na kolanach męża. -Mam coś dla ciebie.
-Co takiego? -kobieta podała Malfoy'owi małą paczuszkę , leżącą za jego plecami. Otworzył ją, nie spodziewając się takiego prezentu.-Czy ty...? I z czego się śmiejesz?-zapytał widząc uśmiech na twarzy Hermiony.
-Znowu nie umiesz się wysłowić.
-Bardzo śmieszne. Gdybyś to ty była na moim miejscu, też nie umiałabyś się wysłowić. Na prawdę jesteś w ciąży?
-Tak. Cieszysz się?
-Cieszę? Ja nie wiem co mam z tego szczęścia powiedzieć. Sprawiłaś, że zacząłem lubić Mikołajki-uśmiechnął się i pocałował żonę w usta.
Dziewiętnaście lat później.
-Jak to dziadkiem?!-krzyknął trzydziesto-dziewięcio letni Draco patrząc z niedowierzaniem na osiemnastoletnią córkę.
-Tatusiu, wiesz, że Cie strasznie kocham?-Julia uśmiechnęła się do ojca tak samo jak to robiła Hermiona kiedy chciała udobruchać Malfoy'a. Ona sama siedziała teraz i patrzyła z rozbawieniem na męża i córkę.
-Przestań robić te słodkie oczka, bo na mnie to nie działa-stwierdził mężczyzna, choć sam siebie okłamywał. Zawsze widząc oczy córki czy żony mięknął i robił co chciały.
-Tatku, ale to jest prezent ode mnie i od Jamesa dla Was na Mikołajki.
-A wiesz, że nie cierpię Mikołajek?
-Tak samo mówiłeś kiedy przedstawiałam Ci Jamesa.
-Ratuje go tylko to, że lubię Pottera i Pansy.
-Pogódź się z tym, tato.
-Chyba będę musiał-mruknął za córką, która opuszczała właśnie salon. Pani Malfoy przytuliła się do męża całując go w policzek.-Dlaczego to nie mógł być syn?
-A jeśli w tedy urodziłabym syna, a później córkę, co byś powiedział?
-Nienawidzę Mikołajek.
-Wiem, że je uwielbiasz.
-Granger, posłuchaj, bo ja...-zaczął, a widząc uśmiech dziewczyny , przerwał;.-Co Cie tak śmieszy?
-To, że pierwszy raz widzę, że nie wiesz co powiedzieć.
-Ja... Dobra, to nie jest zabawne.
-Dla mnie tak.
-Masz dziwne poczucie humoru.
-Rodzice też mi to mówią.
-Chciałem Cie przeprosić-powiedział nagle. Szatynka zdziwiła się jego słowami, ale uwierzyła.
-Nie gniewam się.
-Mogę mieć do Ciebie prośbę?
-Zależy jaką.
-Umówisz się ze mną? Dzisiaj?
-Mogę, ale jeśli przysięgniesz, że to nie jest Twój kolejny podstęp.
-Nie, ja na prawdę chcę iść z Tobą na randkę. Przysięgam na co tylko chcesz.
-Dobrze, to kiedy i gdzie?
-Za godzinę, pod salą wyjściową?
-Okey.
Godzinę później chłopak stał w umówionym miejscu, czekając na Gryfonkę. Kiedy już przyszła uśmiechnął się do niej i chwycił za rękę. Idąc do Hogsmead śmiali się z żartów opowiadanych przez Ślizgona. Nie przejmowali się, że wszyscy patrzą tylko na nich. Przez cały dzień dobrze się bawili zapominając o świecie. Następnego dnia Hermiona została dziewczyną Dracona, co spotkało się z wielkim szokiem wśród wszystkich uczniów. Kolejnym szokiem była wiadomość o ich ślubie.
Rok po pierwszej randce państwa Malfoy.
Kolejne Mikołajki. Draco wrócił z pracy o 16. Wszedł do domu najciszej jak potrafił. Chciał zrobić Hermionę niespodziankę. Wchodząc do sypialni usłyszał szum wody i wiedział, że jego plan się powiódł. Usiadł na łóżku czekając na żonę. Uśmiechnął się, kiedy wyszła i przeraziła jego obecnością.
-Masz coś na sumieniu, że się tak boisz?-zapytał śmiejąc się.
-Jak na razie to tylko to, że cie jeszcze nie zamordowałam-stwierdziła siadając na kolanach męża. -Mam coś dla ciebie.
-Co takiego? -kobieta podała Malfoy'owi małą paczuszkę , leżącą za jego plecami. Otworzył ją, nie spodziewając się takiego prezentu.-Czy ty...? I z czego się śmiejesz?-zapytał widząc uśmiech na twarzy Hermiony.
-Znowu nie umiesz się wysłowić.
-Bardzo śmieszne. Gdybyś to ty była na moim miejscu, też nie umiałabyś się wysłowić. Na prawdę jesteś w ciąży?
-Tak. Cieszysz się?
-Cieszę? Ja nie wiem co mam z tego szczęścia powiedzieć. Sprawiłaś, że zacząłem lubić Mikołajki-uśmiechnął się i pocałował żonę w usta.
Dziewiętnaście lat później.
-Jak to dziadkiem?!-krzyknął trzydziesto-dziewięcio letni Draco patrząc z niedowierzaniem na osiemnastoletnią córkę.
-Tatusiu, wiesz, że Cie strasznie kocham?-Julia uśmiechnęła się do ojca tak samo jak to robiła Hermiona kiedy chciała udobruchać Malfoy'a. Ona sama siedziała teraz i patrzyła z rozbawieniem na męża i córkę.
-Przestań robić te słodkie oczka, bo na mnie to nie działa-stwierdził mężczyzna, choć sam siebie okłamywał. Zawsze widząc oczy córki czy żony mięknął i robił co chciały.
-Tatku, ale to jest prezent ode mnie i od Jamesa dla Was na Mikołajki.
-A wiesz, że nie cierpię Mikołajek?
-Tak samo mówiłeś kiedy przedstawiałam Ci Jamesa.
-Ratuje go tylko to, że lubię Pottera i Pansy.
-Pogódź się z tym, tato.
-Chyba będę musiał-mruknął za córką, która opuszczała właśnie salon. Pani Malfoy przytuliła się do męża całując go w policzek.-Dlaczego to nie mógł być syn?
-A jeśli w tedy urodziłabym syna, a później córkę, co byś powiedział?
-Nienawidzę Mikołajek.
-Wiem, że je uwielbiasz.
***
Taka sobie miniaturka z okazji Mikołajek. Rozdział 27 ukaże się najpóźniej 8.12, ponieważ mogę się nie wyrobić.
Wesołych Mikołajek i dużo prezentów Wam życzę.
Pozdrawiam,
Alex_x.
Super miniaturka :) Uśmiałam się gdy Draco dowiedział się że zostanie dziadkiem :D
OdpowiedzUsuńA mi ta miniatura bardzo przypomina inną, innej autorki. Dziwne...
OdpowiedzUsuńJakoś nie kojarzę, żebym czytała coś o Mikołajkach z Dramione, ale może moja pamięć mnie zawodzi, więc mogłabyś mi przypomnieć od kogo?
UsuńNie chodzi mi o Mikołajki, tylko pojedyncze aspekty, takie trochę znajome, ale może to mi się coś myli.
UsuńW każdym razie, mam pytanie z innej beczki. Jaki jest tytuł pierwszej piosenki z Twojej playlisty? ;>
Nie wiem o którą Ci chodzi, ale tu masz linki do wszystkich:
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=iE2zudraw4o
http://www.youtube.com/watch?v=d6SGeAaFxOg
http://www.youtube.com/watch?v=PyfdKwHfF1M
http://www.youtube.com/watch?v=7LI8NumpSoE
http://www.youtube.com/watch?v=ST1LhW4Gepk
Dzieki ;>
Usuń/Ronnie
Fajnie.
OdpowiedzUsuńŚmiechowa.