sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 13.

-CO?!-krzyknęli jednocześnie Harry i Blaise.
-Żartuję-oznajmił Draco, śmiejąc się razem z Hermioną z min chłopców.-Jutro idziemy do Hogsmead. Mam dla kogoś niespodziankę.
-Czy ty za każdym razem musisz myśleć tylko o dziewczynach?-oburzył się Zabini.
-Nie myślałem o Hermionie, tylko o was, ciołki.
-A... to co innego. A co to za niespodzianka?
-Diabeł, niespodzianka to coś, o czym nie mówi się osobie, dla której ona jest.
-Wiem co to jest, ale znając Ciebie to będzie coś, czego raczej nikt by nie chciał.
-Jak nie, to nie. Ja się prosić nie będę. A poza tym sam tego nie wymyśliłem.
-Hermiona?-zapytał Harry, a kiedy Gryfonka pokiwała głową, dodał:-Weźże powiedz o co chodzi, nie?
-Zapomnij-oznajmił blondyn.-Idziecie czy nie? Ja muszę wiedzieć.
-Dobra-zgodzili się oboje.
-Ale jak wymyślisz coś idiotycznego, obiecuję, że nie żyjesz-ostrzegł Zabini. Rozmawiali jeszcze długo. Nawet nie zauważyli, kiedy przyszedł czas na kolację, na której się nie zjawili. Dopiero kiedy Hermiona zaczęła ziewać Draco spojrzał na swój zegarek  Była po dwudziestej trzeciej.
-Może zostaniecie tutaj na noc, co?-zapytała Granger.
-A Draco nie będzie miał za złe, że któryś z nas z Tobą śpi?-zdziwił się Blaise.
-A ty jesteś głupi-oświadczył Potter.-Przecież to on będzie z nią spał.
-Więc ty śpisz na kanapie.
-Zapomnij.
-Oni sądzą, że któreś z nas odda im swoje łóżko?-zapytał Draco z rozbawianiem w głosie, zwracając się do Hermiony.
-Na to wychodzi-odpowiedziała szatynka, a chłopak pocałował ją w policzek.-Ej, ej!-zawołała, kiedy Harry i Blaise zaczęli się ''bić''.-Oboje śpicie na kanapach.
-Żartujesz-stwierdzili oboje naraz.-Gości się nie traktuje kanapą.
-To proszę bardzo. Możecie iść do siebie.
-O 23?!
-Cepy, macie moją sypialnię-oświadczył Draco wstając z Hermioną, którą nadal tulił do siebie.-Nie wiem co zrobicie, ale przestańcie się kłócić. Możecie też być tak mądrzy i przetransmutować kanapę w łóżko. Teraz żegnam. Dobranoc-powiedział, po czym chwycił Granger na ręce i wszedł z nią do jej pokoju. Oboje szybko się wykąpali i położyli do łóżka. Malfoy objął dziewczynę w talii i pocałował we włosy. Ona wtuliła się w niego jeszcze bardziej. Zasnęli bardzo szybko z uwagi na to, że byli bardzo zmęczeni.

***

Obudził się czując, jak w oczy zaczynają razić go promienie słońca. Wstał z łóżku próbując nie obudzić Gryfonki, jednak dziewczyna otworzyła oczy, gdy zabrał rękę z jej talii. Uśmiechnęła się do niego i wstała szybko. Chłopak wiedział jakie ma zamiary, więc chciał już ruszyć do łazienki, ale Hermiona pocałowała go i zamknęła w łazience. Wyszła po kilku minutach. Draco siedział na łóżku w spodniach szukając wzrokiem swojej koszulki. 
-W łazience-oznajmiła widząc minę chłopaka. Ten uśmiechnął się do niej i pocałowawszy ją czule wszedł do łazienki. Hermiona w tym czasie postanowiła obudzić Harry'ego i Blaise'a.  Weszła do pokoju Dracona, gdzie na łóżku spał Ślizgon i Gryfon.
Blaise siedział na łóżku i próbował obudzić Harry'ego, który jęczał coś przez sen. Dziewczyna podeszła do Pottera i usiadła obok niego.
-On się  nie chce obudzić-oznajmił Zabini.
-Aquamenti-z różdżki Hermiony wydobył się strumień wody, który uderzył w twarz chłopaka.
-Odbiło Ci?!-krzyknął Harry zrywając się z łóżka. Blaise zwijał się ze śmiechu, a w drzwiach  stał Draco z uśmiechem na ustach.
-Znowu koszmarki?-zapytał opierając się barkiem o framugę drzwi.
-Co to znaczy znowu?-zdziwiła się szatynka.
-Oj, nic takiego-odpowiedział Potter.-Idziemy na śniadanie?
-Jasne-całą czwórką zeszli do Wielkiej Sali. Każdy usiadł do swojego stołu, ale Harry i Blaise z początku byli bardzo nie chętni. Hermiona pociągnęła za sobą Zabiniego, a Draco Pottera.
(Perspektywa Harry'ego)
Siedziałem obok Malfoy'a. Dziwnie się czułem przy Ślizgonach, a miał z nimi spędzić tydzień. Zerknąłem w stronę Gryfonów. Blaise i Hermiona rozmawiali z Ginny. Widać było, że Zabini wkurza Rudą, bo aż kipiała ze złości. Napotkałem wzrokiem Parkinson. Uśmiechnęła się do mnie, kiedy zauważyła, że jej się przyglądam. Czemu ja o niej tak dużo myślę?
-Potter!-wrzasnął Malfoy machając mi ręką przed oczami.-Słuchasz mnie w ogóle?
-Sorry, zamyśliłem się. Co mówiłeś?
-Mówiłem, że Hermiona nieźle się trzyma.
-Nie rozumiem.
-Nie mówiła Ci, że jej rodzice nie żyją?
-Nie wspomniała ani słowem. Ale skąd wiesz?
-Dostała list z ministerstwa przedwczoraj wieczorem i kiedy chciałem z nią pogadać, była przygaszona i płakała, więc spytałem, a ona pokazała mi tylko ten list.
-Ona nigdy nie pokazywała, że jest jej ciężko, albo, że coś ją gnębi.
-Ona jest silna.
-I wrażliwa.
-Pansy też.
-Co?
-Oj, no nie udawaj, że nie rozumiesz.
-Tak się złożyło, że nie wiem co ty do mnie rozmawiasz.
-Harry, widzę jak na nią patrzysz. Kiedyś mówiliśmy sobie przecież wszystko, nie?
-Draco... przestań chrzanić.
-Czyżbym trafił w słaby punkt Złotego Chłopca?
-Jakim cudem Hermiona wytrzymuje z Tobą dłużej niż pięć minut?
-Uroki zakochania. Wracając do Ciebie. Widzę, że ona Ci się podoba.
-A może głośniej? Albo wiesz. Poprośmy Skeeter, żeby napisała o tym artykuł w Proroku. Harry Potter zakochany w Ślizgonce.
-Uuu... to wpadłeś.
-No co ty nie powiesz?
-Dobra, sorry. Chodźmy już.
-Gdzie?
-Do Hogsmead.

Oboje odeszli od stołu i podeszli do Hermiony i Blaise'a, którzy odchodzili już od swojego stołu. Potter i Zabini poszli trochę szybciej do ''swoich'' dormitoriów, a para prefektów zaraz za nimi, szepcząc coś. Spotkali się na dziedzińcu. Harry i Blaise byli podirytowani tajemniczością Hermiony i Dracona. Kiedy znaleźli się obok nich zauważyli Pansy i Ginny rozmawiające z nimi.
-To idziemy?-zaćwierkał Malfoy szczęśliwy ze swojego planu.
-Czego się cieszysz jak głupi z sera?-zdziwił się Zabini.
-Tak se. Chodźmy-oznajmił i chwycił Hermionę za rękę i ruszył w stronę Hogsmead. Przez całą drogę nikt oprócz Malfoy'a i  Granger nic nie mówił. Para zaprowadziła resztę do Trzech Mioteł. Wszyscy zamówili kremowe piwo. Przez cały czas śmiali się i żartowali.  Prefekci wyszli po dwóch godzinach, pod pretekstem szlabanu, ale nikt o nic nie pytał.Godzinę później Harry i Pansy też postanowili iść już do zamku. Ginny i Blaise nie mieli na to ochoty i poszli na spacer po Hogsmead.
W tym czasie Potter i Parkinson szli drogą prowadzącą do Hogwartu. Dziewczyna śmiała się z żartów chłopaka, a on uśmiechał się przy tym.
-Opowiedz jedną, najciekawszą przygodę z Hogwartu-poprosiła.
-Najciekawszą? Było ich kilka.
-Ale musisz mieć tą swoją ulubioną.
-To było w drugiej klasie- i zaczął opowiadać. O tym jak Hermiona została spetryfikowana, jak razem z Loghartem i Ronem odnaleźli wejście do Komnaty Tajemnic, jak pokonał bazyliszka, zniszczył dziennik. Kiedy doszli do bramy Hogwartu kończył opowiadać. W pewnej chwili Harry ściągnął swoją kurtkę i zarzucił ją na ramiona dziewczyny. Uśmiechnęła się do niego, co odwzajemnił. Pansy wtuliła się w bok chłopaka, który oplótł ją rękoma.
-Czego boisz się najbardziej?-zapytał nagle.
-Skąd pewność, że czegoś się boję?
-Każdy się czegoś boi.
-Nawet Złoty Chłopiec Gryffindoru?
-Nawet ja.
-Powiem Ci czego się boję, jak ty powiesz.
-Okey.
-Ale ty pierwszy.
-Boję się dementorów.
-Ten, który nie boi się Voldemorta, boi się dementora?
-A ty?
-Ja się boję szpitali. Nienawidzę skrzydła szpitalnego.
-Żartujesz?!-zaśmiał się.
-Nie i przestań ze mnie nabijać, bo cała szkoła dowie się, że boisz się dementora-oboje uśmiechnęli się do siebie i weszli do zamku, nie wiedząc, że obserwuje ich para prefektów.
-Wygrałam-oświadczyła Hermiona siedząca na murku, a Draco, który stał przed nią przeklął pod nosem.
-Dobra, co chcesz za to?
-Buziaka-chłopak pocałował ją w usta i szybko odwrócił się słysząc kłótnię dochodzącą z błoni. Oboje spojrzeli w tamtą stronę i ujrzeli Blaise'a i Ginny. Blondyn uśmiechnął się triumfująco i posłał dziewczynie znaczące spojrzenie.
-Napiszesz za mnie esej z transmutacji na poniedziałek-oznajmił, wywołując u Gryfonki prychnięcie. Zaśmiał się i pocałował w czoło.-Żartuję. Sprawdzisz mi go tylko.
-I tak Cię nie lubię-stwierdziła i zeskoczyła z murku. Ruszyła do zamku z obrażoną miną. Malfoy dogonił ją przy wejściu i chwycił za rękę. Razem weszli do Wielkiej Sali, wywołując ciche szepty na ich temat. Oboje usiedli obok Harry'ego i Pansy. Zaraz po obiedzie, Draco poszedł na trening, a Hermiona postanowiła nadrobić wszystkie prace na przyszły tydzień i poszła do biblioteki. Kiedy była już na miejscu, usiadła przy jednym ze stolików. Po godzinie do biblioteki weszła Hermiona Potter i Astoria Greengrass.
-Mówię Ci, ona mu coś dolała do soku-oznajmiała Potter.
-Innej opcji nie ma. Draco nigdy nie zainteresowałby się szlamą. Zastanawia mnie, jaki Twój brat ma interes w tym, że się z nią przyjaźni.
-Hej-tuż obok Granger pojawił się Draco, a dziewczyna przestała martwić się słowami kuzynki.
-Hej. Już po treningu?
-Weź mi nawet nie mów. Zabini jest tak wkurzający, że nie idzie nawet z nim grać. I to wszystko znowu przez rudą.
-Aż tak źle?
-Źle? To mało powiedziane.
-Nie przesadzaj.
-Taka prawda. Czekaj. Czy ja właśnie widziałem Greengrass w bibliotece?-zdziwił się Malfoy.-To trzeba gdzieś zapisać. Z dokładną datą i godziną.
-Ale ty jesteś głupi.
-Przecież wiem, że Ci się podobam. Nie musisz tego tak powtarzać.
-Oj, ale ty mi się w ogóle nie podobasz.
-Ej, ty. Ja jestem przystojny.
-Taa, normalnie przystojniak.
-No, a jak? Każda by chciała być na Twoim miejscu. Ale tylko ty masz ten przywilej.
-Cóż za zaszczyt-zaśmiała się Gryfonka, a Ślizgon pocałował ją w policzek. Akurat w tym czasie obok ich stolika przechodziła Hermiona i Astoria. Granger złapała Dracona za kołnierzyk koszuli i pocałowała namiętnie. Zdezorientowany chłopak oddał pocałunek i oboje usłyszeli wściekłe warknięcie obydwu dziewczyn. Blondyn uśmiechnął się do Granger znacząco i znów pocałował.
-Zazdrośnica-stwierdził, kiedy wracali do dormitorium.

○○○○○○

Rozdział 13!!! Nie podoba mi się za bardzo. Ale, że to ostatni w te wakacje, to muszę sobie trochę posłodzić i powiedzieć, że jest świetny. (Ach ta moja skromność . :) )
Postanowiłam, że skoro zaczyna się rok szkolny, trzeba będzie się jakoś określić. Rozdziały będą się ukazywać w sobotę lub w niedziele. Chyba, że będę chora to wcześniej.  W najbliższych rozdziałach chcę doprowadzić do świąt i trochę się będzie działo. 

Pozdrawiam, 
Alex_x 

2 komentarze:

  1. Mi rozdział się bardzo podoba :-)
    Czekam na następny !!
    Weny życzę :-)


    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Serio, Hermiona P. mnie wnetwia, weź coś z nią zrób xD
    Pozdrawiam,
    Miss Avada

    OdpowiedzUsuń